Facebook

piątek, 26 lipca 2013

GraMi

Dzień jak co dzień. Dziecko wstało po godzinie 6. 00. Matka także wstała (z bólem wielkim, że to już). Trochę się pobawili, poczytali... i nastąpił czas cyckowania.
Jak już Matka poległa to nie było żadnej siły która mogła ją z tego łóżka ściągnąć. Nastąpiła więc wymiana, Dziecko przejął Tata. I o godzinie 8. 00, gdy Matka smacznie drzemała, powstał ten oto wspaniały film odzwierciedlający niezwykły talent najmłodszego Be. :)

GraMi



Mi na gitarę ma własną nazwę - "ćććććta" i  siedzieć przy niej może długo (jak na 14-sto miesięcznego człowieka). Cieszę się, że obój nie jest tak upragnionym instrumentem, bo sąsiedzi mogliby nie zdzierżyć niezwykle pięknego obojowego brzmienia z samego rana. :)

Brak komentarzy: