Ostatnie dni miałam nienajlepsze. Humor nie dopisywał totalnie... właściwie to po prostu było fatalnie.
Któregoś dnia zadzwoniła Ona - A. Moja najlepsza na świecie.
Wystarczyło kila słów i na chwilę zrobiło się trochę lepiej.
Bo tak czasem jest i Ona ma tak samo.
A dzisiaj przyjechali wszyscy, cała czwórka. I było wspaniale.
Mi wyszalał się za wszystkie czasy. Uwielbiam patrzeć jak On i mała A. razem się bawią.
Cudowna niespodzianka! Dziękuję! :*
Ale... Chciałabym częściej, dłużej, bliżej...
Dzieci uśpione, a my siedzimy w kuchni na podłodze z herbatą, cukierkami pudrowymi i rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy... <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz