Facebook

piątek, 27 listopada 2015

zabawy z roczniakiem

Od trzech miesięcy mamy z Kubą do południa czas tylko dla siebie. Kilka godzin dla Matki i Drugorodnego. Bardzo lubię te chwile. Obserwowanie rozwoju dziecka to fantastyczne doświadczenie.  Dodatkowo po raz drugi (i wcale nie ostatni!) mam możliwość je oglądać. Wnioski są takie, że każde dziecko jest inne, rozwija się w swoim tempie i fakt ten zadziwia mnie niewiarygodnie. Dlatego tak naprawdę z każdym maluchem mam możliwość odkrywać coś innego.

Kuba jest od dłuższego czasu zafascynowany wrzucaniem i wyciąganiem rzeczy z pojemników. Postanowiłam iść więc za nim i Jego zainteresowaniami. 

1. Pieniążki w skarbonce
Od niedawna monety nie są już obiektem uważanym za pożywienie, w związku z czym śmiało mogłam udostępnić je Kubie. Jako skarbonkę wykorzystaliśmy Biedronkowe pudełko po lizakach. 

Zamiast monet można również użyć tekturek czy małych puzzli.







2. Sorter
Urodzinowy prezent. Piękny drewniany sorter Wooden Story. Cztery kształty na początek. Wydaje się mało, ale dla malucha to absolutne maximum. 





Ogromnie cieszy mnie również fakt, że przy obu pracach Kuba ćwiczy motorykę małą i rozwija takie  umiejętności jak:  
  • kontrolowanie ruchu rąk i palców
  • chwytanie przedmiotów jedną ręką bez pomocy
  • manipulowanie przedmiotem w celu wykonania zadania, w tym przypadku nałożenia lub włożenia przedmiotu w odpowiednie miejsce
  • skoordynowane używanie obu rąk

A po zabawie przychodzi czas na odpoczynek.


środa, 25 listopada 2015

strach

Wielkimi krokami zbliża się TEN dzień. TEN w którym staniemy się pięcioosobową rodziną. Teraz mogę śmiało przyznać, że przyszedł strach, boję się tego co nam ta zmiana przyniesie. Boję się, że z trójką takich maluchów nie dam sobie rady, głównie o cierpliwość moją się boję, a właściwie jej deficyt. Boję się tej różnicy szesnastu miesięcy między chłopcami. I jeszcze boję się wieczorów, bo prawie w każdy jestem sama. Już teraz usypianie dwójki jest dla mnie ciężkim doświadczeniem, każdy z Nich potrzebuje czegoś innego, a Obaj idą spać prawie równocześnie. Do tego jeszcze nieobliczalny noworodek.... nie umiem sobie wyobrazić co będzie się działo.

Z drugiej strony chciałabym już Brzuszkowego, zobaczyć, przytulić, poznać... jeszcze kilka dni, może tydzień i będziemy razem. 

Ciekawa jestem i również boję się tego jak najmłodszy będzie odebrany przez braci. Czy z Miłoszem będziemy przeżywali powtórkę z rozrywki, czyli pół roku walki o uwagę? I jak zareaguje Kuba... który właściwie raczej nie ma pojęcia co się stanie.

Strach mnie nie paraliżuje, bo wiem że będę musiała wszystko co będzie mi dane przyjąć po prostu i dać radę. Mam tylko nadzieję że to "dam radę" nikogo nie skrzywdzi.