Facebook

czwartek, 27 sierpnia 2015

dziękuję

Wszystkim dzięki którym od czasu do czasu mam chwilę dla siebie. 
Babciom i ciociom, które wspaniale opiekują się Naszą niesforną dwójką. 

Mogę na Was liczyć. Mogę wyjechać na kilka dni z ukochanym Mężem i mieć pewność że moje dzieci są we wspaniałych rękach. 
Nie wiem co bym bez Was zrobiła.

Dziękuję, że jesteście i chcecie nam pomóc. 









wtorek, 25 sierpnia 2015

Kuba kończy ROK!

Nasz cudny drugi chłopak skończył rok. Był to rok wypełniony całą tęczą barw. 
Czasem było pięknie, a czasem ciężko. Każdego z nas, każdego dnia tego roku przepełniały przeróżne emocje. 
Kolejne zmiany nadchodzą wielkimi krokami, kolejne wyzwania czekają całą Naszą czwórkę. 
Ten rok był wyjątkowy. 

Ja. Drugi raz narodziłam się jako Matka. Ja podwójna Matka. Kolejny raz się przekonałam, że w sercu nieograniczone są pokłady miłości.
Raz lepiej, raz gorzej ale dałam radę.

On. Kuba. Piękny, jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny. Trochę do brata podobny, ale jednocześnie zupełnie od Niego inny. 

Trzecia miłość Mojego życia. 














niedziela, 23 sierpnia 2015

randka

Randki z Synem są bardzo fajne. Dawno się nie zdarzyło, że byliśmy sami, a jak się okazało ogromnie było nam to potrzebne. Kilka godzin tylko we dwoje i moja uwaga skupiona wyłącznie na Nim. Wspaniały dzień. 
Czasem zapominam, że On jest jeszcze taki mały. Że Jego potrzeby wcale nie są mniejsze niż Kuby, inne, owszem ale mnie i mojej uwagi potrzebuje tak samo mocno jak młodszy brat. Zaczynam się trochę bać co będzie w momencie kiedy pojawi się brzuszkowy. Jak wtedy się zorganizować, skoro już teraz bywa ciężko ze znalezieniem możliwości skierowania pełnej uwagi na każdego z Nich osobno. 
Po dzisiejszym dniu wiem jedno. Mam w domu wspaniałego trzyletniego chłopca i nie doceniam tego na co dzień, zajęta milionem często zupełnie niepotrzebnych rzeczy. Czas płynie tak szybko, i jeśli teraz go dobrze nie wykorzystam potem może być za późno.













czwartek, 20 sierpnia 2015

rady nie od parady


Rady Matki, której po pojawieniu się dziecka numer dwa ostrożność i zapobiegliwość została uśpiona :
  • Gdy Twoje dziecko puści kilka bąków podczas kąpieli jest to znak, żeby je natychmiast wyciągnąć, jeżeli tego nie zrobisz od razu, istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że po wyciągnięciu go z wanny będziesz musiał jeszcze raz je umyć, gdyż bąki zwiastowały nagłe nadejście śmierdzącej miny.
  • Gdy kupisz dziecku nowe kapcie (najlepiej zamszowe) i przyjdzie Ci do głowy aby zmienić mu chwilę po ich założeniu pieluchę i zostawisz dziecię swe na minutę pozbawione ubrania w celu przewietrzenia pewnych części ciała, wiedz, że ono, Twoje słodkie dzieciątko nie zastanawiając się ani chwili wykorzysta ten czas na solidne ochrzczenie nowych kapciuszków.
  • Gdy kupisz sobie płyn do mycia ciała o Twoim ulubionym zapachu, którego długo nie mogłaś znaleźć, Twoje dziecko z ogromną chęcią wyleje cały podczas nienadzorowanej umywalkowej zabawy gdyż ktoś nieopatrznie go tam przestawił.
  • Gdy zostawisz ważne dokumenty na biurku a obok nich firmową pieczątkę/ długopis (niepotrzebne skreślić) i wyjdziesz na minutę z pokoju, wiedz że Twe dziecko z chęcią Cię wyręczy i ostempluje/ podpisze (niepotrzebne skreślić) zostawione kartki baaardzo porządnie.
  • Gdy posiadasz w domu niechodzącego roczniaka, (możliwe że chodzący również wchodzi w grę ale ja nie doświadczyłam, starszak chodził mając 10 miesięcy i życie mu było miłe więc trzymał się powierzchni stabilnej) zaopatrz się w ogromną ilość poduszek, ponieważ aby być wyżej Twe dziecię zrobi wszystko i Jego pasją stanie się wspinaczka wysokomeblowa, a Tobie za każdym razem gdy uświadomisz sobie Jego nieobecność obok siebie serce wskoczy do gardła. Porozstawiane po domu asekuracyjne poduszki sprawią że poczujesz większy spokój.
  • Nawet gdy posiadasz w domu największego marudę świata, nikt w Twą obiektywną ocenę  na temat własnego dziecka nie uwierzy, gdyż One (dzieci) mają ukryty wyłącznik i dezaktywują stan jęczybulenia w momencie pojawienia się w zasięgu wzroku "obcych". W związku z czym korzystaj z tych pięknych chwil kiedy czysta radość tryska z Twej latorośli.






















środa, 19 sierpnia 2015

wizja

Dziś trochę o mnie Matce wyrodnej.

Szósty miesiąc ciąży, upały z dwójką małoletnich wciąż coś chcących lub jęczących, na okrągło przy nodze. W tym wszystkim ja Matka. Człowiek impulsywny, z postanowieniami które mają się nijak do rzeczywistości. A rzeczywistość jest taka, że zmienność nastrojów następuje w jednej sekundzie i potrafi zniszczyć miłe chwile za pośrednictwem nagłego wielkiego wybuchu. Wybuch natomiast może nastąpić nawet z powodu z którego nie wystąpiłby nigdy wcześniej, w innych okolicznościach. W związku z czym postanowienia idą w łeb, a wyrzuty sumienia zżerają mnie od środka. 

Każda z nas Matek, gdzieś tam w środku ma wizję siebie jako tej Idealnej. I ja też mam wizję i chciałabym ją realizować oczywiście, ale wiadomo jak jest. Wspaniale, że ta wizja  jest i świadomość tego jakim by się chciało być jest dobra, jednakże szkoda że realizacja punktów z listy jest tak trudna.  Na dodatek w gratisie do pakietu Idealna Matka jest dołożona jeszcze świadomość błędów które się popełnia, a one bolą. 
I nie chodzi tutaj o chorobliwe dążenie do doskonałości, ale chociażby krążenie i odczucie że to już, już jest tak blisko na wyciągnięcie ręki. Świadomość że się potrafi. Kilka miesięcy temu, gdy nie radziłam sobie z emocjami Mi po pojawieniu się Kuby miałam podobny kryzys do obecnego, ale wystarczyła głębsza refleksja i nastąpiła ogromna poprawa w naszych relacjach. Wtedy miałam poczucie matczynego spełnienia: łagodności, wyrozumiałości i opanowania. Teraz czuję, że to wszystko wyparowało i nie został nawet najmniejszy jego kawałek. 

Potrzebuję oddechu. Urlopu od tej dwudziestoczterogodzinnej pracy, kiedy będę mogła pomyśleć przez chwilę tylko i wyłącznie o sobie. I przemyśleć to co się we mnie dzieje, zatęsknić za pisklętami, wrócić naładowana pozytywną energią. 

Gdy patrzę w lustro widzę twarz, skwaszoną, zmęczoną twarz. Ale wiem że ona potrafi tryskać radością i pełnią życia. Chcę to odzyskać. Dla siebie i dla nich. Bo każdy z nas zasługuje na szczęście, a ono jest również uzależnione od wewnętrznego spełniania każdego z osobna, z całej Naszej czwórki, a  już wkrótce piątki.   

Teraz mam wizję, że odpoczynek pomoże mi realizować mój plan i skwaszony, męczeński stan zniknie z tej twarzy w lustrze.







poniedziałek, 17 sierpnia 2015

dialogi

Dziecko jak to dziecko, zaskoczyć potrafi, a już słownictwem i kombinatorstwem w szczególności, takiego szoku każdy rodzic chyba doświadczył. U nas też czasami się zdarzają takie perełeczki. 
Oto one:

Ciocia Niunia przygotowała koktajl truskawkowy. Miała na niego ogromną ochotę lecz niestety pech chciał, że akurat pojemnik w którym go przygotowywała pękł i koktajl wylądował na podłodze. Można się domyślić jedynie jak bardzo się zdenerwowała i jakie słowa mogły z Jej ust wyskoczyć.
Miłosz słysząc, że coś się dzieje wchodzi do kuchni, patrzy na Ciocię i mówi:
- Niunia, nie unoś się.
I poszedł bawić się dalej.

Jemy śniadanie. Mi jak zazwyczaj stwierdza, że jest już "napełniony i napity" po czym opuszcza kuchnię. Po chwili wraca i pyta:
Mi: Tato. A moze obetnies mi włosy?
B: Dobrze.
Mi: Włącys mi bajkę i obetnies włosy. 
B: Dobrze. 
Mi: A moze zlezygnujemy z obcinania i włacymy bajkę?

Przytulańce usypiańce i nagle z ust Syna wychodzą słowa:

Mi: Marzyłem o Tobie, wiesz?
Ja: O. Tak? Kiedy?
Mi: Kiedyś jak byłem duzy i Cię ulodziłem.

Nie lubię gdy Mi ogląda bajki, dlatego bardzo rzadko mu je włączam. On doskonale o tym wie w związku z czym nie prosi o to zbyt często. Ponieważ zaczęłam kurs prawa jazdy a jazdy mam zazwyczaj po dwie godziny w związku z czym chłopcy często zostają wtedy z Bartkiem. Po powrocie Mi informuje mnie, że oglądał dwie bajki o dinozaurach które grały na instrumentach iw tym jeden grał na oboju. Wieczorem mówię Mężowi o tym jakie infromacje bajkowe otrzymałam od Syna na co Bartek oznajmia, że po moim wyjściu z domu Mi często mówi:
- Tato, Mama wysła, włącysz mi bajecke?

Ostatnio na fali u Mi jest kwestia dorastania. Miłosz duży być nie chce. Zębów stałych też mieć nie chce. Ale za to jak już faktycznie będzie duży a to kwestia bezdyskusyjna jednak jest, gdy po chwili jest z tą informacją pogodzony oznajmia:
- będę miał dzieci i będę tatą. Ja będę tatą a Maja będzie mamą. Bo my się bawimy w zonę i męza. Maja jest fajna.

Wspominki o Żonie Mai ostatnio wypływają z serca Miłosza codziennie.




A tak zakochana para pozuje do zdjęć.








wtorek, 11 sierpnia 2015

ładne rzeczy

Za tydzień Dżejk obchodzi swoje pierwsze urodziny. Czas pędzi nieubłaganie. Kuba ma prawie roczek, Miłosz trzy lata skończył, a w brzuchu jeszcze jeden półkilogramowy kawaler zamieszkuje. Wszystko to wydaje mi się niesamowite, a czasem wręcz niemożliwe, że to już, a w tym my prawie cztery lata po ślubie. Kiedy to minęło ja się pytam?!

Dzisiaj inaczej niż zawsze. Kilka ładnych rzeczy umieszczam, które dla takiego roczniaka wydają się idealne. Kuba ostatnio ogromnie zainteresował się wkładaniem i wyciąganiem rzeczy z pudełek, nakładaniem, układaniem i uderzaniem przedmiotami o siebie. W te upały da się wyjść z domu dopiero wieczorem więc przetrwanie od szóstej trzydzieści do godziny osiemnastej w czterech ścianach jest ciężkie i dla nas i dla dzieci dlatego jeśli możemy ratujemy się przedmiotami. Oto kilka takich które w internetach znalazłam i wydają mi się idealne.






1/ 2/ 3/ 4/ 5/ 6