Facebook

środa, 16 września 2015

odkrywanie

Mi poszedł do przedszkola. Bardzo długo wahaliśmy się, dużo o tym wspólnie, całą trójką rozmawialiśmy. Decyzja padła dopiero wtedy go Pierworodny uznał, że chce pójść na przedszkolne wakacyjne zajęcia. Sam chciał, zadowolony poszedł, wychodzić nie chciał, czasem zatęsknił, ale tak tylko na chwilę. Po tygodniowej próbie wakacyjnej padła decyzja, że od września na maksymalnie cztery godziny Miłosz będzie przedszkolakiem, w małym, kameralnym, przyjaznym przedszkolu Montessori. Jest przygoda i odkrywanie.

Ja dzięki temu mam około cztery godziny na spędzenie czasu z Kubą. Najważniejsze co odkryłam to to, że bardzo co do Niego się myliłam. Nie jest przede wszystkim jęczybułą. Jest cudownym chłopcem, który od czasu do czasu potrzebuje większej uwagi od mamy skierowanej tylko na Niego. Czas nam płynie niezwykle miło: mamy wspólne chwile, chwile na osobności gdzie każdy zajęty jest swoimi sprawami i w razie potrzeby jeszcze zostaje chwila na sprawy pilne.

Kuba. Całym sobą chłonie każdą minutę życia. Pochłonięty zdobywaniem nowych umiejętności. Ostatnio na tapecie mamy: chodzenie, naukę picia z kubka, śpiewanki - pokazywanki, odkurzanie, rozgniatanie pożywienia na podłodze oraz zabawy rozwijające małą motorykę (sortery, wieżyczki, układanki/przekładanki).
Odkrywca świata.

















Brak komentarzy: