Facebook

sobota, 3 października 2015

restauracja

Wyjechaliśmy. Żeby miło rodzinnie spędzić czas. Ponieważ lubimy być aktywni i sporo podczas wyjazdu zwiedzać - jemy zazwyczaj poza miejscem w którym mieszkamy. Tym razem odwiedziliśmy Beskid Śląski. Spożywanie posiłków, głównie obiadowych z dziećmi to wspaniała przygoda. Ekstremalna przygoda. Nie wiem czy dla wszystkich, ale z Naszymi dziećmi owszem. Przez cały tydzień trafialiśmy do różnych miejsc, przy czym tylko w trzech znajdowały się krzesełka dla małych dzieci i w jednym był kącik malucha. Oczywistym jest, że tam gdzie kącik tam spokojne spożywanie posiłku dla całej rodziny. Och, to był najmilszy obiad jaki udało nam się zjeść i miał miejsce w Schronisku w Bielsku na Szyndzielni. W pozostałych miejscach było bardzo ciekawie, gdyż Mi w zależności od tego kim akurat w danym momencie się stawał, czyli: Nindżą, psem, Tireksem, bykiem, krową, policjantem czy innym stworzeniem, takie odgłosy wychodziły z Jego gardzieli. Dżejk natomiast po spędzeniu sporej ilości czasu w nosidle miał ochotę na piesze wędrówki, które niekoniecznie były wskazane, a jak wiadomo roczniak któremu się czegoś zabrania bardzo wyraźnie daje znaki niezadowolenia.

The best of:
- klepanie po twarzy w stylu "liść" przez roczniaka wymierzone w ojca
- breakdance na środku kawiarni przez pierworodnego
- samodzielne składanie nieustalonego z rodzicami zamówienia w stylu "Pani przynieś jeszcze jedno ciastko.."
- wrzucenie papryki i sałaty do herbaty - to już ciężarna
- zasypianie "na dobre" w oczekiwaniu na zamówienie
- rozwarstwianie deserów rodziców w celu wyłowienia co lepszych kąsków czyt. biszkoptowy spód
- wielokrotne odmówienie przyjęcia wybranego 2 minuty wcześniej posiłku, deseru czy też napoju
- sabotowanie smaku niektórych potraw poprzez nieoczekiwane dorzucenie składników, przypraw, albo rzeczy znajdujących się na stole - takie kulinarne fusion z przysłowiowej "d#py"
- poszerzenie strefy klienta ze stołu na wody terytorialne - jakieś 1,5 metra od siedziska
- uderzanie naczyniami o stół
- fikołki z krzesła, na krześle, ze stołu, na stole, na podłodze i we wszystkich możliwych konfiguracjach

Jak czuliśmy się w tym wszystkim my, rodzice wyrodni dzieci niewychowanych?
Mianowicie - okazało się, że spożywanie rodzinnych posiłków poza domem potrafi zmęczyć dużo bardziej  niż całodzienna wycieczka. I na chwilę obecną jesteśmy zdecydowani na wspólne wyjście w celach obiadowych dopiero za około trzy lata.



















Mi:
kombinezon dresowy - Boginie przy maszynie
czapa - Czapa w sieci (którą założył i zdjąć nie chciał pomimo kilkunastu stopni C, taki własny design)

Dżejk:
kombinezon dresowy - Boginie przy maszynie

Brak komentarzy: