Facebook

czwartek, 7 listopada 2013

rysunek

Już ponad dwa lata mieszkamy tu gdzie mieszkamy. 
Niektóre rzeczy jeszcze nie są skończone. Brakuje mi takiej... przytulności.
Nie jestem żadna stylistką, właściwie to czasem mam wrażenie że zupełnie nie wiem jak chciałabym żeby wyglądało moje mieszkanie marzeń. Ale są takie rzeczy które jak zobaczę, od razu wiem że gdzieś Nam będą pasowały, to znaczy do nas pasują więc i my dobrze wśród nich czuć się będziemy. 

Nie chcieliśmy rozwieszać po domu Naszych zdjęć. A ja tak bardzo chciałam powiesić coś na tych Naszych gołych ścianach. I znalazłam to coś! 
Zakochałam się w MerySelery!
Uwielbiam te historyjki i rysunki. Fantazja a zarazem prostota i urok :)
I poprosiłam też o Nasz rodzinny portret! :) Dzisiaj przyszedł! :) Już się nie mogę doczekać aż zawiśnie! 
(mam nadzieję, że Mąż znajdzie wkrótce na to chwilkę).

Oto MY:


Brak komentarzy: