Facebook

czwartek, 4 maja 2017

majówka

Nie wyjechaliśmy w daleką podróż, ale zupełnie na luzie i jak często u nas, spontanicznie decydowaliśmy co robimy patrząc na pogodę za oknem. I tak trafiliśmy do Gigantów Mocy w Bełchatowie. Nasze dzieci, a w szczególności Miłosz bardzo lubi interaktywne muzea. My również lubimy tego typu atrakcje. Gdy człowiek idzie gdzieś z trójka małych dzieci marzy o tym żeby nie siali zniszczenia na prawo i lewo plus żeby się czymś zainteresowali. Multimedialne muzea spełniają te kryteria, gdyż  na szczęście pozwalają na wiele a prawdopodobieństwo zniszczenia nie jest duże.

Giganty Mocy skupiały się jak sama nazwa wskazuje na mocy. Mieliśmy możliwość obejrzeć multimedialne prezentacje procesów powstawania energii elektrycznej. Największą atrakcją dla Mi było używanie elektronicznego przewodnika, dzięki któremu sam znał kierunek zwiedzania i po skanowaniu wyznaczonych punktów przewodnik tłumaczył co teraz ogląda. Ogólnie podjarka z przewodnika na poziomie +1000!

Odwiedziliśmy również Folwark Kamyk. Gdzie Miki mógł zachwycać się zwierzętami a my zjedliśmy najpyszniejsze lody.

Bartek miał również okazję wypróbować nowe nosidełko. Ja też ponosiłam, Miki nadal bardzo lubi tę bliskość. 
Jest miłość.


































Brak komentarzy: