Facebook

czwartek, 6 października 2016

dwulatek c.d.

Dwulatek uwielbia chować różne rzeczy. Przykładowo mamy taki smoczek. Smoczek jest niezbędny do życia, dwulatkowi i Jego młodszemu bratu również. Ale wiadomo, czasem z wrażenia gdzieś taki smoczuś wypadnie zupełnie samoistnie i wtedy łatwo jest go znaleźć, ale najczęściej bywa tak, że on wcale tak samoistnie sobie nie wypada, tylko jest wyciągany i chowany przez wtajemniczonego w bezpieczne miejsce. Niestety, jedyny poinformowany o miejscu przebywania smoczka nie informuje o tym nikogo postronnego. Dlatego codziennie, tak, codziennie przed każdym wyjściem z domu oraz każdą drzemką lub nocnym zasypianiem trwają poszukiwania, którym towarzyszy delikatna adrenalinka, bo wiemy że bez smoczka humory dzieci drastycznie spadają, a co za tym idzie nasze również A poza tym oczywistym przecież jest fakt iż "bez smoczka się nie zaśnie!" 

Bywa tak, że jakimś cudem po trzydziestominutowej bieganinie po domu i zaglądaniu w najdziwniejsze miejsca jeden smoczek się znajduje, wtedy gdy jedno dziecko zaśnie wystarczy delikatnie go wyciągnąć i zaaplikować dziecku drugiemu które dopiero kładzie się do łóżka. Gorsza sytuacja jest gdy nie ma ani jednego... wtedy, a zdarza się to średnio raz w miesiącu musimy zakupić minimum jeden nowy smoczusiowy komplet w trybie NOW!
Leci więc Tata niczym bohater z prędkością Flasha zaopatrzyć nas w kolejne niezbędniki, a po Jego powrocie dzieci równie prędko zasypiają.

Jednego jestem pewna, kiedy znowu będziemy robili w domu remont znajdziemy całą rzeszę ukrytych "nyn".







Brak komentarzy: