Facebook

poniedziałek, 16 maja 2016

#rodzinawakcji Kopalnia Srebra

Spędzając rodzinny czas z dziećmi warto go zainwestować w doświadczanie. Dziecko uczy się świata poprzez obserwację oraz sprawdzanie, takie własnoręczne, naoczne, namacalne doświadczanie tego co znajduje się wokoło. A gdy rodzic towarzyszy tuż obok, ręka w rękę, noga w nogę, może wszystko wytłumaczyć albo chociaż razem sprawdzić "jak to jest?"; "dlaczego działa?" itp. dodatkowo niesamowicie zacieśnia to więzi rodzinne. Takie spacery po lesie, wycieczki rowerowe, czy zwiedzanie różnych ciekawych miejsc jest bardzo ważne.
Warto wychodzić z domu, wspólnie zdobywać wiedzę o świecie, objaśniać dziecku to co się naokoło dzieje.
Dlatego postanowiliśmy rozpocząć akcję #rodzinawakcji. Żeby pokazać, że z dziećmi da się wiele. Że aktywnie spędzany czas to wielka radość dla całej rodziny, a dodatkowo najprzyjemniejszy rodzaj nauki.

Będzie nam bardzo miło jeśli do nas dołączycie, pokazując poprzez dodanie pod zdjęciem #rodzinawakcji

W ostatni weekend pogoda się popsuła, ale chcieliśmy gdzieś pojechać, wyjść poza dom. Poszukaliśmy ciekawych miejsc niedaleko Częstochowy i znaleźliśmy takie, w którym kropiący deszcz zupełnie nie przeszkadza. Zadzwoniliśmy żeby zapytać czy zwiedzanie z wózkiem jest możliwe, zapoakowaliśmy dzieci do samochodu i pojechaliśmy.

Zabytkowa Kopalnia Srebra  w Tarnowskich Górach. 
Zjazd klatką szybową, w szybie "Anioł" 40 metrów pod ziemię, a następnie 1740 metrowy podziemny spacer, po chodnikach kopalni, a także 270 metrowa podróż łodzią. Przez cały rok panuje tam stała temperatura 10 stopni Celsjusza.
Spacer okraszony efektami dźwiękowymi. Zwiedzanie w grupie, z przewodnikiem który najpewniej jest człowiekiem którego ojciec lub dziadek pracowali w tej kopalni dzięki czemu jest z nią mocno związany.
Całą trasę pokonaliśmy pchając wózek, w którym czasem było jedno, czasem dwoje dzieci a czasem nie siedział nikt. Natomiast ramiona któregoś z nas zawsze kogoś obejmowały. Cały podziemny spacer trwał 90 minut. Kopalnia zrobiła na nas i na Miłoszu duże wrażenie (o czym świadczy fakt, że opowiada, dopytuje się, wspomina), młodsi spali (ponieważ są Mikołajem), lub (ponieważ są Kubą) pojękiwali.
Po wyjściu z podziemnych korytarzy znajduje się Skansen Maszyn Parowych. A rodzice wiedzą, że ciuchcie i pociągi kochają wszystkie dzieci w związku z tym radość z oglądania była wielka!












(idąc za ludźmi wsiadaliśmy do tych maszyn - jak widać na zdjęciach... ale oczywiście nie powinniśmy, dopiero po chwili zobaczyliśmy napis PROSIMY NIE DOTYKAĆ EKSPONATÓW. 
I grzecznie się zastosowaliśmy)

PS. Polecamy zabrać dla dzieci kalosze, a dla siebie jakieś buty których "nie żal". :)


Brak komentarzy: