Małe rączki, odkrywające paluszki. Każda nowa masa, powierzchnia dla nich jest fascynująca. Wszystko trzeba dotknąć, sprawdzić, poznać.
Spróbowałam więc dać im odkryć farbę. Kuba zaskoczył mnie ogromnie. Chodzi głównie o swobodę, ciekawość, pewność siebie i radość z jaką pracował. Miłosz do dziś korzysta z farb tylko i wyłącznie przy pomocy pędzla i nie ma póki co takiej siły która przekona go, że malowanie palcami to wspaniała zabawa.
Wciąż zadziwia mnie fakt, że Miłosz i Kuba są zupełnie od siebie inni. Dwie absolutnie różne osobowości!
Radość z malowania jest wielka ale po tej brudnej robocie trzeba umyć wszystko wkoło, dziecko natomiast nadaje się tylko i wyłącznie do kąpieli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz