Facebook

sobota, 20 września 2014

pierwszy miesiąc

Pierwszy miesiąc, jedna, wielka zmiana w naszym życiu. Największe do tej pory wydarzenie życiowe dla Niego. Dla nas druga tak piękna chwila, pierwsze spojrzenie, pierwszy dotyk, poznawanie siebie nawzajem, kolejny najważniejszy  punkt na mapie marzeń.
  
Jak nam jest... Jest bardzo różnie. Każdy dzień przynosi coś nowego, podwójnie nowego. Każdy dzień jest na swój sposób wyjątkowy, nawet wtedy gdy od rana do wieczora wiszą nad głowami ciemniejsze chmury. Czasem myślę, ze to może moja wina, bo jestem zmęczona, cierpliwość wtedy jakby się kurczy, mój kiepski nastrój udziela się wszystkim i to jest główną przyczyną tych gorszych dni. A przecież minuta gniewu zabiera mi sześćdziesiąt sekund szczęścia! Każdego dnia chcę o tym pamiętać.
Miłosz... nie jest mu łatwo, ale jest bardzo dzielny. Stara się, ale każdemu przecież może się przydarzyć gorszy dzień, Jemu także. Brakuje mu rodziców na wyłączność. Brakuje mamy, bo Jej uwaga wciąż jest podzielona na dwa, słuch wytężony i wyczulony na każdy szmer, bo właściwie każda zabawa jest przerywana.
Smutek i złość z tego powodu okazuje na swoje sposoby i chociaż rozumiem dlaczego to wszystko się dzieje, to jednak zdarza się też, że nie rozumiem zupełnie nic. I w tych chwilach właśnie płaczemy oboje, a czasem nawet wszyscy troje.

Nam również brakuje czasu spędzanego tylko z Miłoszem. I gdzieś w głowie pojawiają się wyrzuty sumienia, że za mało jesteśmy dla Niego. Dlatego zastanawiamy się nad zorganizowaniem dla Mi czasu sam na sam z każdym z rodziców. Coś wyjątkowego, co będzie lubił i sprawi, że poczuje się dowartościowany.














spodnie/lamama; t-shirt/ F&F; buty/decathlon

Brak komentarzy: