Wspólny spacer we troje to wspaniała sprawa. Szczególnie teraz, Mi leci ile sił w nogach, Tata za nim a ja spokojnie żeby się nie zasapać z wózkiem daleko w tyle. No! W taki sposób i taka ekipą to ja spacerować mogę godzinami! Kiedy potrzebuję usiądę i drżeć z obawy przed niebezpieczeństwem czyhającym na Syna nie muszę. Jakież to jest cudowne. Życzę sobie więcej takich właśnie chwil.
A poniżej w roli głównej Mi oraz "Tata goł!"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz