Facebook

niedziela, 4 sierpnia 2013

On +Ona + Ono - czyli łóżkowe sprawy

Chyba wszyscy znają obrazek ilustrujący łóżko dla dwojga :)


źródło: obrazek

W naszym przypadku było dokładnie tak samo. Zupełnie nie wiem dlaczego.. Początkowo tłumaczyłam to sobie tym, że przecież muszę się do B. przytulić, a skoro On tak sobie leży na swojej części to ja się przysunę, potem że wersalka jest nierówna i ja zjeżdżam na Jego część, potem że brzuch ciążowy wielki to miejsca więcej potrzebuję przecież... a Mężu Mój budził się nad ranem na krawędzi łóżka, nie narzekał, czasem coś napomknął, znosił to bardzo dzielnie.
Kupiliśmy nowe łóżko, też rozkładane bo nasz metraż nie pozwala na wielkie małżeńskie łoże. Okazało się że "połowy" nie są w nim równe, więc w sumie ucieszyliśmy się. B. miał większą a ja mniejszą część.
Komfort spania mojego Męża trochę się polepszył :)

Urodził się Miłoszek. Zdecydowaliśmy, że nie będzie z nami spał. Mnie po cc ciężko było znaleźć wygodną spaniową pozycję pomimo dużej ilości miejsca (bo ja z tych co to na brzuchu spać lubią najbardziej). Więc (chyba przez pierwszy miesiąc) B. za każdym razem wstawał w nocy, przewijał Mi i podawał go mnie, po czym odkładał do łóżeczka. Ja budziłam się zupełnie przytomna przy każdym stęknięciu Miłosza , Mąż nie, więc nieraz musiałam Go obudzić i poczekać aż zorientuje się o co chodzi. Kilka razy zdarzyło się, że chciał podnieść mnie (łapiąc pod głową i pupą), gdy zasnął podczas karmienia i budziłam go żeby odłożył Miłoszka wstawał zaglądał do łóżeczka i zdziwiony pytał gdzie jest Dziecię.
Ta sytuacja była męcząca dla mnie i dla Niego. Dlatego gdy pierwszy katar nawiedził nasze Dziecko wzięliśmy Je do siebie i tak już zostało.



Początkowo musieliśmy się przyzwyczaić, ale nie było to trudne (ja dostałam większą część łóżka!). B. już nie musiał wstawać, ja nie musiałam się denerwować że podawanie Mi tak długo trwa. Nocnym przewijaniem też się zajęłam, pomimo tego że B. szło to jakoś lepiej (wyczucie czasowe chyba miał lepsze), bo ja jak wzięłam w środku nocy Dziecko na przewijak to zazwyczaj po tym jak zdjęłam pieluchę zadeczek Naszego Pierworodnego "odblokowywał" się i strzelał, a ponieważ przewijak był na przeciwko naszego łóżka, to ładunek lądował na śpiącym B., pościeli, podłodze i komodzie.. niezapomniane chwile!

Na szczęście im dziecko starsze tym mniej przewijania nocnego, więc teraz już takich przygód nie mamy! :)
Dochodzi natomiast kwestia podziału łóżka, bo im dziecko starsze tym więcej miejsca zajmuje. Mi rozpycha się, rzuca, wymachuje rękami (rękoma?), mówi przez sen, zmienia pozycje spania tysiąc razy. Obrazek poniżej idealnie prezentuje to co się dzieje gdy Rodzice śpią z Dzieckiem :)



źródło: obrazek

W Naszym przypadku najczęściej zdarza się: "Snow Angels", "H is for Hell" oraz "Jazz Hands". "The Neck Scarf" też zdarza się ale raczej przy zasypianiu, bo Mi usypiamy na łóżku, a potem przekładamy i do pierwszej pobudki śpi w swoim łóżeczku.

Ja już się przyzwyczaiłam do tego że śpimy wszyscy razem i jest mi wygodnie, potrafię się nawet wyspać jeżeli Mi nie budzi się co chwilę, B. ma gorzej... nadal nieraz budzi się nad ranem na krawędzi łóżka, ale przynajmniej może przespać całą noc bez wstawania :)

Brak komentarzy: