Facebook

wtorek, 28 maja 2013

koncertowo

Weekend spędziliśmy koncertowo! 
W sobotę wybraliśmy się z Mi na koncert "Czewa śpiewa", gdzie grał Nasz Pan Tata.
 Bałam się, że będzie bardzo głośno i żeby nie ogłuchnąć staniemy gdzieś daleko daleko od sceny. Ale okazało się na szczęście, że nie było tak źle i od czasu do czasu głowę Taty widzieliśmy. Najważniejsze było to, że byliśmy, posłuchaliśmy, Synkowi się podobało bo grzecznie siedział na rączkach  u Mamy ( moje ręce żałowały, że nie wzięłam nosidła) i oglądał co się na około dzieje. 
Scena była miejscem bardzo interesującym - światła, błyszczące instrumenty: saksofony, trąbka, gitary i pięknie śpiewające dziewczyny.
Dodatkową atrakcją była jeżdżąca na wrotkach Pani Clown, która puszczała Nasze ukochane bańki i na dodatek zrobiła Mi balonikowego pieska! Koncert trwał godzinę, czyli dla nas idealnie! 



W niedzielę razem z Mi poszliśmy na koncert z cyklu Filharmonia Malucha, który odbył się w Filharmnii Częstochowskiej. Było rewelacyjnie!

Filharmonia Malucha to koncerty muzyki poważnej dla małych dzieci oraz ich rodziców. Muzyka jest specjalnie dostosowana do percepcji maluszków, prezentują się profesjonalni muzycy, którzy na "wyciągnięcie ręki" wykonują muzykę i prezentują instrumenty na których grają.

My mięliśmy przyjemność wysłuchania Kwintetu Dętego Blaszanego w składzie:
Roman Pełka - trąbka
Robert Niepostyn - trąbka
Michał Kanawka - waltornia
Robert Zug - puzon
Marcin Wojaczek - tuba

W programie godzinnego koncertu znalazły się krótkie utwory taneczne, fanfarowe, a także rozrywkowe długością idealnie dobrane dla dzieci.

 Pierwsze dwie pozycje wysłuchaliśmy siedząc na widowni, następnie zostaliśmy zaproszeni na scenę (dziecko z jednym rodzicem), gdzie w rytm muzyki wmaszerowaliśmy. Na scenie rozstawione zostały podesty i materace żeby wszyscy mogli wygodnie usiąść. Dzięki temu dzieci z bliska mogły obserwować instrumenty i instrumentalistów, a w odpowiednich momentach nawet dać ponieść się muzyce i swobodnie tańczyć. Osoby prowadzące koncert bardzo sprawnie instruowały dzieci, co i kiedy mogą robić.
Przed każdym utworem otwieraliśmy uszy, żeby dobrze słyszeć, podnosiliśmy palec na znak, że teraz trzeba zachować ciszę bo muzycy grają, a gdy utwór się skończył oczywiście biliśmy brawo.
Każdy instrument został także osobno zaprezentowany.

Organizatorzy spisali się na piątkę. Filharmonia na czas koncertu została dostosowana na przybycie niemowląt i małych dzieci. Przy wejściu głównym znajdował się parking dla wózków dziecięcych. Podenerwowane dzieci mogły uspokoić się w Muzycznym Miasteczku zlokalizowanym w holu. Natomiast w toaletach rozstawione były przewijaki.

Mi w spokoju wysłuchał całego koncertu. Tańczyć nie chciał, myślę że ilość osób go przytłoczyła, z pewnością był zaskoczony tym co się wokół działo. Obserwując zachowanie swojego Synka a także innych maluchów mogę śmiało powiedzieć, że dzieci były zadowolone i koncert im się podobał.
Uważam, że warto zabierać Nasze pociechy na takie wydarzenia, bo wszyscy możemy na chwilę oderwać się od codzienności, poznać coś nowego i wartościowego. Następny koncert odbędzie się w październiku. Kto z Nami się wybierze? :)

Niestety nie mogliśmy podczas koncertu robić zdjęć, więc poniżej wklejam dwa sensowne które znalazłam. Są to zdjęcia z serii "Gdzie jest Mi i jego mama?".



Zdjęcia: Leszek Pilichowski

Brak komentarzy: